Także dobrze śpiewa i tańczy, absolutnie to uznaję. Ale znowu patrzenie, moje patrzenie, faceta przed rozsypka w rezultacie mijających szybko lat, a więc to patrzenie zdecydowanie przeważa nad słuchaniem i odbiorem muzycznych wrażeń estetycznych.
U Madonny, u mojej Madonny estetyka mięśni przeważa nad wrażliwością na sztukę śpiewania. Całkiem zresztą możliwe, że jestem, co najwyżej, średnio uwrażliwiony muzycznie, natomiast jestem zupełnie przyzwoicie zorientowany heteroseksualnie. I cała zagadka okazuje się biologicznym banałem, a nie żadna mroczną tajemnicą. Cieszmy się więc, ogladajac drgajace muskuły Madonny.