Na stronach internetowych Dziennika nie znalazłem tej rozmowy (Dziennik z wtorku, 9 czerwca). Mniejsza z tym, wielu ważnych kwestii nie znajdujemy w źródłach informacji.
Prof. Paweł Śpiewak dał nam wyraźne (może nawet wbrew własnej chęci) ostrzeżenie przed Platformą Obywatelską, a właściwie przed naszym nałogowym już przywiązaniem do głosowania na tę partię.
Tak odpowiedział na pytanie Marcina Graczyka, czy PO będzie hegemonem polskiej sceny politycznej:
To dobre określenie. Ta pozycja jest już wielka i będzie się powiększać. Można powiedzieć, że będzie polską wersją Jedynej Rosji z legitymacją demokratyczną. Podkreślam, że chodzi mi tylko o pozycję, o nic więcej. Nigdzie w Europie nie ma tak silnej partii, która metodami demokratycznymi zmonopolizowała scenę polityczną. To jest zupełnie zadziwiające, myślę, że będą się tylko wzmacniać.
Profesor nie sugeruje zbyt prostych porównań z sytuacją rosyjskiej partii władzy, ale jednak uczciwie przestrzega przed konsekwencjami monokultury wyborczej, jakiej ostatnio oddała się spora część naszego społeczeństwa. Nietrudno sobie wyobrazić rodzimą scenerię, w której, gdzie tylko się ruszymy – do urzędów administracji rządowej i samorządowej, do poważnych instytucji i do niepoważnych również – tam wszędzie natkniemy się na ludzi jednej partii, na ludzi powiązanych ze sobą formalnymi i bardzo nieformalnymi więziami.
Kampania prezydencka niczego nie zmieni w tym obrazie:
To będzie tylko kropka nad i – mówi profesor Paweł Śpiewak – Po tych wyborach i po wyborach samorządowych Platforma podporządkuje sobie wszystkie organa władzy w kraju. Tak potężnej siły w Polsce od rozwalenia komunizmu nie było. Jeżeli PO wygra wszystko, co jest do wygrania, to główny problem naszego systemu zniknie. Nie będzie już problemu zmiany konstytucji, bo nie trzeba będzie tego robić, by mieć pełnię władzy.
Ha, no to piękne rozwiązanie kwestii ustrojowych nam się szykuje. Prawda, jakie to proste? Nie, jednak proste nie jest, bowiem poniesienie ciężkich konsekwencji takiego stanu rzeczy będzie tylko kwestią czasu. Absolutna władza, nawet zdobyta demokratycznie w stanie wyborczego amoku, bezapelacyjnie deprawuje. Tak było jest i będzie. Posłuchajmy:
To jest poważny problem. Władza absolutna deprawuje absolutnie. Pytanie czy i kiedy Platforma poczuje się poza kontrolą. Myślę, że to musi nastąpić. Pytanie tylko jak. We Włoszech chadecja, która kiedyś miała taką władzę, w pewnym momencie się skompromitowała. Polska do Włoch niestety jest bardzo podobna.
Mamy więc i prognozę przyszłości i to chyba najbardziej prawdopodobną. Tak też myślę i nie nastawiam się na szybką odmianę dzisiejszych preferencji politycznych i ideowych. Show must go on i musi rozegrać się do końca, aż do kresu sił showmenów i publiczności.
Nadzieją jest przemiana po owym zmęczeniu materiału ludzkiego czyli – nareszcie – wymiana elit.